Interesujące

Jestem kochanką żonatego mężczyzny. Nieoczekiwana historia

Pin
+1
Send
Share
Send

Moja historia jest najbardziej banalna, a mianowicie tysiące, a może nawet miliony. Jestem kochanką żonatego mężczyzny. Wiem, że jest to świadomy wybór, ale nadal cierpię z powodu tego, że nie mogę całkowicie należeć do niego, a on do mnie.

Znajomość z Cyrylem

Nasza znajoma była taka sama jak prawdopodobnie wielu innych znajomych. Spóźniłem się na egzamin, złapałem korsarza. Twarz kierowcy nie pamiętała - przeskanowała całą drogę. Opuszczam uniwersytet - ktoś woła: "Dziewczyno, nie rozpoznajesz mnie?" Prowadziłem cię dwie godziny temu! Odpowiadam, że przekazałem czwórkę. "Dlaczego nie pięć?" - mężczyzna jest zainteresowany. Wyjaśniam, że "czwórka" w tym temacie jest dobra, a nie zła. "Jeśli to dobrze, to należy zauważyć," - mówi nieznajomy. Teraz w końcu uznał to za właściwe. Brunetka, ale oczy są jaskrawoniebieskie - rzadka kombinacja. Piękny i przyjemny głos.

Idziemy do restauracji, lepiej się poznamy. Nazywa się Kirill, dziewięć lat starszy ode mnie, pracuje dla firmy jako zastępca dyrektora. Bardzo dowcipny - zawsze śmieję się z jego dowcipów. Wymieniamy numery telefonów, zaczynamy się spotykać. Cyryl jest niesamowicie piękny - po kilku dniach zakochałem się w nim bez wspomnień.I dopiero wtedy dowiaduję się, że mój ukochany jest żonaty ...

Opinia znajomego

Dzwonek do drzwi zadzwonił do drzwi. Wiem, że Cyryl jest w podróży służbowej, a moje serce biło szybko, często - ale co, jeśli przybył wcześniej niż obiecał? Ale na progu jest Tatiana - moja najlepsza przyjaciółka.

"Cześć" - mówi, zdejmując kożuch. - Zdarzyło mi się, że prowadzę interesy w twojej okolicy - pozwól mi pomyśleć, że przyjdę. Jak się masz?

To pytanie retoryczne, które nie wymaga odpowiedzi: komu, jak nie Tankowi, wiadomo, jak tu jestem ... To prawda, że ​​jeszcze nie zna wiadomości, ale jeszcze nie zdecydowałem, czy powiedzieć jej teraz, czy nie. Więc bezgłośnie wzruszam ramionami.

"Spraw, by mewa była gorąca i silniejsza" - pyta dziewczyna - "a potem zamarła na ulicy jak pies!" Zanim pójdę do kuchni, idę do komputera, żeby go wyłączyć, ale Tanya jest przede mną.

"Co czytasz?" - zagląda do monitora i po minucie z zaskoczonym gwizdkiem jest zainteresowana:

"Czy zbudowałeś to sam?" Oto jesteś!

Wydaje się, że dziś jest dzień pytań retorycznych. Ponownie wzruszam ramionami: jasne, że jestem.

"Nie zauważyłem, że pisarz już swędzi w tobie", sarkastycznie prycha jej przyjaciółka. - Na powieści machane szkice ali rozpieszczone?

-Nie. Postanowiłem napisać historię w czasopiśmie. Opowiedz swoją historię.

"Dlaczego?!" pyta, zaskoczona.

- W takim razie. Te inne kobiety nie powtarzają mojego przeznaczenia

- Nonsens! Nikt nie może powtórzyć czyjegoś przeznaczenia - każdy ma swoje - autorytatywnie stwierdza przyjaciela, który jest absolutnie pewny swojej słuszności. To jest to.

"Tak, mój własny ..." Przytakuję. - Chciałem opisać moją sytuację, aby nie popełnić moich błędów.

- Znów bzdury! Tak długo, jak człowiek nie będzie miał własnych nierówności, żadne historie mu nie pomogą.

Tanya jest uparta jak osioł, kłótnia z nią jest jak próba przełamania ściany czołem. Dlatego też dygoczę i mówię spokojnie:

"Cóż, pomyśl, że po prostu chciałem wylać moją duszę."

- Przed wylaniem najpierw uporządkuj, bo inaczej nie będzie to strumień myśli, ale plusk! Tatiana ze złością zatrzaskuje wieko laptopa i, dzięki Bogu, przełącza rozmowę na inny temat:

"Jak się miewa mój chrześniak?"

- To normalne. Wziął to na weekend - odpowiadam.

- Powiedz Antoshce, - wyjmuje z torby samochodzik, projektantkę Lego i paczkę cukierków, po czym wstaje z kanapy: - Wszystko, biegła.

"A herbata?" - Jestem zakłopotany.

- Nie mam czasu, wyglądam w czterdzieści minut ... A tak przy okazji, dlaczego jesteś taki blady? Nie chory?

-Nie.Jestem ... w ciąży, - zdecydowałem się otwarcie przyznać.

Tatyana otacza oczy i wraca na kanapę.

- Business-ah ... I co zamierzasz zrobić?! - pyta zdziwiony.

Za trzecim razem wzruszyłem ramionami. Nie dlatego, że to pytanie nie wymaga odpowiedzi, ale dlatego, że ona sama nie została zdefiniowana. Decyzja w rzeczywistości zależy nie tylko ode mnie. I przepraszam ...

- Czy Cyryl latał? - Nie puszczaj Tanyi. - Chociaż wszystko jest jasne.

"Wiesz, że ja, oprócz niego, nie mam nikogo." Po co pytania?

- A tata już jest w trakcie?

- Nie, - Pokręciłem przecząco głową. Wróci z podróży służbowej, a powiem. Może wtedy ...

- Nie mogę! - Przyjaciel wściekle przecinający powietrze dłonią. "Dasz mu tuzin dzieci, jeśli go nie poślubisz!" Chciałbym móc to zrobić!

"Ale on mówi, że on kocha tylko mnie," powiedziałem z zakłopotaniem.

- Tak, ten kozioł, z wyjątkiem siebie, nikogo nie lubi. Nie rozumiesz, dlaczego Kirill mieszka na dwóch rodzinach przez tyle lat? Ponieważ to dla niego takie wygodne! Tam - walczący przyjaciel i kompan w interesach, tutaj - łagodna i drżąca kochanka, która go wielbi. Cóż, człowiek się uspokoił, wygodny! Czyż nie?

"Tanya, co mam zrobić?" - Nie chcę płakać, ale łzy nie są posłuszne i spływają po moich policzkach.

"Nie bądź głupcem!" Panie, przez całe siedem lat spędziła tego drania! Rzuć je kurwa i zacznij życie czystą kartą. Dość!

- A co z dzieckiem? - Automatycznie dotykam dłoni w brzuchu.

- To jest przyjaciel, zdecyduj sam, tutaj nie jestem twoim doradcą. To poważne. Na razie, w przeciwnym razie ludzie na mnie czekają!

Prowadząc Tatianę, znów otwieram laptopa, ale nie piszę, ale płaczę ... Chcę zerwać z Cyrylem, ale nie mogę - miłość do niego ssie mnie jak lejek. Widzimy cię tylko dwa razy w tygodniu. We wtorki i piątki - w te dni od siódmej do dziewiątej Kiryusha ma zajęcia na siłowni. Ale zamiast treningu przychodzi do mnie. Oczywiście moja żona nie wie. Trwa to trzy lata. W ciąży. W tej rodzinie Kirill nie ma dzieci, może coś się teraz zmieni? Ulubiona radość, że będzie miał dziecko, obiecuje pomóc, ale nie opuszcza żony.

Ze szpitala zostajemy zabrani z matką Antoshki i Tanyą - ojciec dziecka spoczywa z żoną. Zdecydowanie postanawiam zerwać związek. Ale Cyryl wraca, przynosi synowi kilka prezentów, mówi, że kocha i ... wszystko pozostaje takie samo. Ponownie mieszkam od wtorku do piątku, od piątku do wtorku. Teraz Anton ma trzy i pół roku i znowu jestem w ciąży.

Rozpoznanie

Klucz był zablokowany w zamku drzwi.Oprócz mnie ma tylko Kirilla. Czy już wrócił z podróży służbowej? Szybko zatrzasnę pokrywę laptopa, wsuwam pod poduszkę sofy i pędzę, żeby na korytarzu był duch.

- Niespodzianka! - mówi ukochany, przytulając mnie. Pachnie jak znajomy zapach - woda toaletowa, tytoń i trochę benzyny. Przylegam do niego mocno całym ciałem i szepczę:

"W końcu ... I nie spodziewałem się ciebie przed dwudziestym."

"Zaorał jak wilk, aby wyjść wcześnie". W tym tygodniu spędzę z tobą. Gdzie jest Antokha? Rozgląda się wokół.

"Mamo", odpowiadam z uśmiechem.

- Świetnie. Tak bardzo za tobą tęskniłem. "Kirill zaczyna odpinać guziki na moim szlafroku, ale odejmuję jego dłoń:

"Czekaj, musimy porozmawiać."

"Wtedy porozmawiamy, chcę ciebie, króliczku."

- Kirill, będę miał dziecko.

Nieustannie zadawała sobie pytanie: dlaczego nie mają prawdziwej rodziny?

- Kto to zrobi?! - wygląda na to, że już mnie nie chce. - Mam na myśli?

- W bezpośrednim. Minęło siedem tygodni.

- A kiedy zamierzasz dokonać aborcji?

"Jeszcze nie zdecydowałem." Może ...

- Nie może! - On, tak jak Tatyana godzinę temu, gwałtownie sieka powietrze. - To nawet nie jest dyskutowane - nie ma już dzieci! Mam już dość jednego.

"Jeśli zrobię aborcję, czy zostawisz dla mnie żonę?" Pytam cicho, ale stanowczo i stanowczo.

Dla Cyryla jest to również pytanie retoryczne, nie wymagające odpowiedzi. W milczeniu naciąga marynarkę.

- Gdzie idziesz? Chwytam go za rękaw.

- Pójdę, powiesisz się ... I nie dzwoń do mnie jeszcze, - on pozostawia odpowiedzi.

Moja historia jest najbardziej banalna, a mianowicie tysiące, a może i miliony. Dlaczego to takie bolesne?!

Pin
+1
Send
Share
Send

Obejrzyj wideo: ,,Prostytucja część 1 (Może 2024).