"Pąki wyrosły, las się poruszył,
Jasne promienie pozłacane;
Na jego krawędzi, z trawy pachnącej,
Spojrzenie w srebrną lilię doliny srebrzyście ... "
Zapach konwalii jest jednym z najbardziej delikatnych i przyjemnych zapachów. Cuchnący zapach! Jego miło czuć wszędzie - w lesie, gdy przyniósł lekki powiew wiatru, jak iw domu. Nie powinieneś jednak zostawiać lilii w pokoju, w którym śpisz, inaczej boli cię głowa.
Jego orzeźwiający zapach w powietrzu jest odbierany magicznie. Małe białe kwiaty-dzwonki - co może być prostsze i jednocześnie bardziej urocze? Jak porcelana, kwiaty konwalii na cienkiej i długiej łodydze kryją się za parą dużych zielonych liści. Tak proste, ale jak piękne i eleganckie wyglądają. Ale konwalia jest szczególnie piękna w lesie lub na trawniku.
W starożytnych rosyjskich tradycjach konwalia to symbol miłości i czystości. Legenda Sadka opowiada o tym, jak księżna Wołchowa kochała Sadko z całego serca. Jednak dał swoje serce dziewczynie Lubava. Smutny Wołchow poszedł nad brzeg rzeki i zaczął płakać, a tam, gdzie spadły jej łzy, rosły lilie doliny.
Na początku XX wieku zarówno w Rosji, jak i we Francji praktycznie nie było firm, które nie tworzyły perfum z nutami konwalii. Takie kwiaty jak rumianek, fiołki, konwalie i inne pokorne kwiaty zawsze były symbolem duchowej czystości.A w 1953 roku -1954 gg. Radziecki perfumiarz B. Gutzait ukończył pracę nad nowym zapachem "Lily of the valley silver".
Było to osiągnięcie w sztuce perfumeryjnej nie tylko w Rosji, ale w całym świecie pachnących zapachów stworzonych przez wielkich perfumiarzy. W składzie Gutzait zastosowano składniki naturalne i syntetyczne. W końcu zapach skromnej lilii w dolinie jest w rzeczywistości bardzo złożonym połączeniem wielu substancji i nie można go odtworzyć przez odpędzanie lub ekstrakcję parą wodną. Dlatego te duchy są osiągnięciem w dziedzinie chemii organicznej.
Butelka była dość prosta, a przy tym pełna wdzięku - wydłużona, z wyblakłym korkiem i wygrawerowanym wzdłuż całej płaszczyzny z lilią lilii. Ale jeśli chodzi o piękno opakowań, czyli pudeł, powinieneś milczeć. Nie było tak dobrze, bo radziecki przemysł poligraficzny nadal używał sprzętu z 1914 roku.
W 1954 roku pojawiły się w sprzedaży perfumy. Taki zapach lilii w dolinie nigdy nie miał nikogo, ani w Rosji, ani we Francji. To był magiczny zapach prawdziwych lilii w dolinie. Melodia delikatnych kwiatów najpierw zabrzmiała w Rosji, a potem z różnicą półtora roku - we Francji.Perfumy Diorissimo, stworzone przez francuskiego perfumiarza Edmonda Rudnitską, brzmiały wspaniale.
O tych zapachach perfum napisano: "Więc lilie doliny pachną tylko w raju". Stało się to w 1956 roku, prawie dziewięć lat od momentu, gdy Christian Dior stworzył wizerunek kobiety, pełnej wdzięku, z cienką talią i bujną spódnicą. To ona potrzebowała takiego aromatu, który rzuca czyste, czyste, kobiece skojarzenia. Magiczny zapach francuskiego został umieszczony w kryształowej butelce, która została stworzona przez firmę "Bakkara". Butelka była ze złoconym korkiem w kształcie bukietu.
Po pewnym czasie butelka została uproszczona, była wykonana z prostego szkła. Wizerunek pięknej kobiety, dla której stworzono zapach, nie pasował do wizerunku radzieckiej robotniczki. O nowej modzie z cienką talią i bujną spódnicą radzieckie kobiety poznały argentyński film "Wiek miłości" z Lolitą Torres w roli tytułowej. To było w 1954 roku. Następnie we wszystkich zakątkach naszego rozległego kraju nie tylko śpiewali piosenki z tego filmu, ale także zobaczyli obraz kobiety, która uosabiała "Srebrną lilię z doliny".
Zajęło to tylko kilka lat, a same alkohole i opakowanie zmieniły się na gorsze, ponieważ w Związku Radzieckim istniała gospodarka planowa, wszystkie branże, w tym perfumeria, podlegały planowi.W konsekwencji, aby zwiększyć uwalnianie perfum, wymagało to uproszczenia, czyli pogorszenia składu "Lily of the Valley". Masowa produkcja i rosnąca lawina planu zmniejszyły wysoki status perfumerii. Teraz francuski Diorissimo był znacznie bardziej wyrafinowany. Ale tylko ona pojawi się w Rosji dopiero w latach siedemdziesiątych.